środa, 22 stycznia 2014

theCor

SERCE (łac. cor, cordis)

Jeden z wątków osobistych związany z WOŚP pojawił się już w rozdziale theDication, do rozwinięcia zmusił mnie zaistniały w naszym kraju chyba na skalę ogólnoświatową fenomen. Trochę odciąłem się środków masowego przekazu i skupiłem na własnej osobie i najbliższym otoczeniu, dlatego też gdy w radiu, dzień po 22 Finale WOŚP usłyszałem praktycznie pozbawionego głosu Jurka, który zamiast cieszyć się z kolejnego sukcesu, nerwowo odpierał jakieś niedorzeczne zarzuty zainteresowała mnie cała ta sytuacja. W kwestii działalności WOŚP na pewno nie będę umiał zachować obiektywizmu, a to dlatego, iż będąc szczęśliwym tatą dwóch wspaniałych dziewczynek, niestety ze względu na ich problemy zdrowotne byłem zmuszony przekonać się, że ten specjalistyczny sprzęt medyczny, który widzimy w telewizji to nie tylko świetnie zmontowany spot reklamowy na potrzeby skomercjalizowania jakiejś akcji służącej osiągnięciu korzyści bliżej nieokreślonej grupki ludzi, tylko aparatura, która trafia do szpitali i tam pomaga dzieciom, ich rodzicom, a teraz także pacjentom geriatrycznym. Gdy starsza córka mając 6 miesięcy trafiła na oddział pediatryczny niezbyt dużego szpitala dzięki materacykom kontrolującym oddech, które trafiły tam właśnie od Orkiestry, mogliśmy w nocy zdrzemnąć się przynajmniej kilka godzin bez obawy, że gdy nie będziemy czuwać akurat wtedy wydarzy się coś niedobrego. Gdy coś poważnego dzieje się z naszym dzieckiem do głosu dochodzą takie emocje, że świadomość, iż oddział wyposażony jest w specjalistyczny sprzęt, który zapewni naszemu dziecku bezpieczeństwo naprawdę bardzo uspokaja. Młodsza córka też niestety musiała zostać poddana zabiegowi z użyciem specjalistycznego sprzętu medycznego, który również został przekazany klinice przez WOŚP. Jeżeli chodzi o wyposażenie w tego rodzaju urządzenia, kwalifikacje oraz fachowość personelu, wszystko zorganizowane było na bardzo wysokim poziomie. Problemem pojawił się w momencie gdy córce po zabiegu otworzyło się naczynie i dostała krwotoku. Lekarka uciskała naczynie dłonią, a pielęgniarki przetrząsały oddział w poszukiwaniu opaski uciskowej. Na szczęście akcja została zakończona sukcesem - znalazł się jeden ostatni bandaż opatrunkowy. Zważywszy na naprawdę fachowe i serdeczne podejście personelu tego oddziału do pacjentów, nie podejrzewam żeby te deficyty były wynikiem zaniedbań personalnych, a bardziej przyczyn upatruję w odgórnych cięciach finansowych. I w ten sposób dochodzimy do motywu zarysowanego we wstępie.

WOŚP vs. NFZ

Poseł Kurski zarzuca panu Owsiakowi, iż kwota, którą przeznacza WOŚP na służbę zdrowia to jedynie ułamek. Pan poseł podaje dokładne liczby:

Cyt."Fakty są następujące. Jerzy Owsiak przeznacza 34 miliony na sprzęt, z 50 milinów które zbiera. Budżet NFZ wynosi 68 miliardów złotych, czyli dwa tysiące razy więcej. NFZ wydaje w ciągu jednej godziny na zdrowie tyle, co WOŚP przez cały rok."

No i mamy wniosek z tych 68 miliardów od NFZ-u brakuje na podstawowy sprzęt, dla przykładu wspomniana powyżej, ratująca życie opaska uciskowa 10cm (cena zakupu netto ok. 2zł). Więc czy faktycznie warto podejmować się zbiórki jakichś tam kilkudziesięciu nieznaczących milionów złotych, przeznaczyć je na drogi sprzęt, który trafi do szpitali, których nie będzie stać na wykwalifikowany personel potrafiący go obsługiwać. A jak już jakimś cudem uda się przeprowadzić zabieg to może się okazać, że w przypadku niegroźnego krwotoku, będzie brakowało zwykłej opaski, która pozwoli go zatrzymać, albo akurat pechowo nie będzie w tym dniu na oddziale osoby, której będzie się chciało przez kwadrans uciskać nóżkę naszego dziecka. Przecież zarobki są takie kiepskie, kto zapłaci za ten czas? Czy wystarczy na to z tych 68 miliardów z NFZ-u, jeżeli nie wystarcza na opaskę za 2 zł. Niestety mamy tragiczne potwierdzenie - przeczytaj: "Pacjentka szpitala we Włocławku straciła bliźnięta".

Za niegospodarne zarządzanie pieniędzmi oczywiście nie jest odpowiedzialny tylko NFZ, czy MZ, bo w ostatnim czasie ostro wzięli się za uszczelnianie systemu i walkę z nadużyciami (niestety tym razem przesadzili w drugą stronę, do tego stopnia, że lekarze panicznie boją się świadczeń refundowanych), ale i my wszyscy: lekarze, farmaceuci oraz pacjenci. Nie zdajecie sobie sprawy jakie ogromne straty są generowane na co dzień. Przedstawię taki pojedynczy przykład. Pacjent wykupuje leki, za które płaci ok. 1000 zł - nie jest to oczywiście całkowita ich wartość, gdyż część stanowi zwrot z NFZ (refundacja gwarantowana przez ubezpieczenie zdrowotne - obecnie z każdą przeceną coraz niższa, no ale jest). W przypadku leków specjalistycznych często refundacja stanowi wielokrotność kwoty którą uiszcza pacjent. Tak więc przyjmując, że część z leków naszego przykładowego pacjenta stanowiły pozycje pełnopłatne (nierefundowane) całkowita ich wartość wynosiła ok. 1500 zł. Nasz pacjent niestety po kilku dniach umiera, pozostawiając po sobie cały asortyment nie zaczętych farmaceutyków. Apteka nie ma możliwości przyjęcia ich z powrotem na stan (reguluje to odpowiednie rozporządzenie), nie może ich również przyjąć oddział szpitalny (córka pacjenta próbowała także takiego rozwiązania). Jedyne co pozostaje to przywieźć leki do którejś z wyznaczonych aptek i umieścić je w specjalnym pojemniku, z którego trafią one do utylizacji, za którą jeszcze dodatkowo ktoś będzie musiał zapłacić. To jest przykład pojedynczego pacjenta, a przez jaką liczbę musielibyśmy pomnożyć tę kwotę, żeby zobrazować całkowity bilans strat? Jak widzicie problemem nie jest sama wartość ponoszonych nakładów (faktycznie liczby nie kłamią, wygrywa NFZ), tylko umiejętność gospodarowania nimi (pod tym względem na pewno zwycięża WOŚP). Poza tym samo zestawienie tych dwóch instytucji moim zdaniem jest bardzo niefortunne. NFZ to na pewno nie jest organizacja charytatywna i nie kieruje się w swojej działalności żadnymi szczytnymi przesłankami. A politykom, którzy tak krytycznie wypowiadają się o działalności WOŚP zazdroszczę zdrowych dzieci, z którymi nie muszą podróżować po całym kraju (czasem po krajach ościennych) w poszukiwaniu lekarzy specjalistów i nie muszą korzystać ze sprzętu przekazanego przez Orkiestrę. Gdybym miał gwarancje, że takie odmóżdżenie zagwarantuje zdrowie moim dziewczynkom, zdecydowałbym się bez wahania. Siedziałbym sobie i zrzędził, jak to Owsiak żeruje na ludzkich tragediach i robił wyliczenia ile to kasy przyniósł mu kolejny komercyjny spektakl z masą serduszkowych theKoracji. Na cholerę wtyka nos w nieswoje sprawy, przecież NFZ i MZ świetnie sobie z wszystkim radzą. A moje dzieciaki bawiły by się spokojnie w ciepłym i przytulnym domku zamiast szlajać się po oddziałach klinik pediatrycznych. Tylko gderanie ojca by im troszkę przeszkadzało, no ale gdy zdrowie dopisuje, to wszystko da się znieść.

DECOR - Interior design describes a group of various yet related projects that involve turning an interior space into an "effective setting for the range of human activities" that are to take place there ...

Warto postarać się, aby drogi sprzęt podarowany przez WOŚP nie stał się tylko i wyłącznie ekskluzywnym elementem dekoracyjnym, tylko służył ratowaniu życia i zdrowia. Pamiętajmy także jakie przesłanie kryje się za tym prostym, a jednocześnie bardzo wymownym znaczkiem WOŚP (theCor), który zyskał tak ogromną popularność. Nie zepsujmy pracy tylu bezinteresownych ludzi, którzy poświęcili się całym swoim sercem niesieniu pomocy innym.

Na szczęście są jeszcze tacy lekarze, którzy nie przeliczają wszystkiego na pieniądze, wykonują jak należy swoje obowiązki i starają się wykorzystać w pełni możliwości sprzętu za bagatela 50 milionów złotych (zarówno 20, jak i 21 finał). Czy bardzo brzydka nagonka na osobę Jurka Owsiaka i działalność WOŚP nie wpłynie przypadkiem na wyniki 22 finału? Sprawdzimy jak zakończą się wszystkie trwające jeszcze licytacje. Zachęcam do brania udziału. Jedno wiem porównując jakość wystawianych przedmiotów na pewno w tym roku znacznie odbiegała ona od poprzednich licytacji. Czy to przypadek? Nie wiem komu została wyrządzona taka "przysługa", ale na pewno nie będzie to obojętne "dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów". Część ofiarodawców połączyła przyjemne z pożytecznym i pozbyła się, sterty rupieci, które pozostały po świątecznych porządkach. Zresztą nie to jest istotne, może akurat ktoś z Was potrzebuje podpórki pod chwiejące się łóżko właśnie w tym rozmiarze (odsyłam do działu Kultura i rozrywka -> Książki i Komiksy). Ważne żeby brać udział w tych licytacjach, bo również one w znacznym stopniu zasilą zebraną pulę pieniędzy. Nie było łatwo, ale znalazłem kilka godnych polecenia pozycji. Polecam licytację gitary Fender Stratocaster, którą przekazała dla WOŚP córka śp. Andrzeja Turskiego, czy też instrument przekazany przez gitarzystę zespołu IRA, której nazwę powinienem wykropkować z uwagi na fakt, iż mogą ten wpis czytać niepełnoletni miłośnicy z lekka porąbanych blogów (aukcja zakończona 16 stycznia).

Tak jak powiedziałem we wstępie nie jestem obiektywny w tej sprawie i nikt z rodziców, czy w tym momencie także rodzin pacjentów geriatrycznych nie będzie. Orkiestra działa, ma świetne wyniki i jedyne co powinniśmy robić to starać się włączać w tą akcje. Jeżeli kogoś irytuje cyt. "sakralizacja tego wydarzenia” to jest jego problem. Ja osobiście staram się unikać wyolbrzymiania zasług i dorabiania sztucznych ideologii, ale akurat w przypadku WOŚP ta tzw. "sakralizacja", chyba nie jest niczym złym. Pracuję w służbie zdrowia, borykam się z problemami zdrowotnymi pacjentów, a także własnych dzieci. Zdrowie jest świętością, zwłaszcza zdrowie naszych dzieci. Na jednej z klinik pediatrycznych widnieje łaciński napis: "Salus infantis suprema lex est". Czy naprawdę komuś z Was przeszkadza, że Jurek zarabia 4 tysiące złotych? Chciałbym znaleźć pracownika, który za taką pensję odwalałby taki kawał dobrej roboty. Bilans finansowy WOŚP: 8% - koszty organizacyjne, 92% - przeznaczone na cele charytatywne. Jest to najlepszy wynik spośród wszystkich instytucji charytatywnych działających na terenie naszego kraju.

Mam nadzieję, że za rok ludzie zmądrzeją?

SIEMA
woytik


Jednak trochę przeceniłem znaczenie brzydkiej nagonki medialnej. Bilans XXII finału wypadł całkiem nieźle (52 448 765,49 zł). WOŚP to jednak solidna firma, która przez lata ciężko pracowała na swoją renomę. Zdrowy rozsądek tym razem zwyciężył.

PS.

W przygotowaniu utwór theCor, który dopniemy niebawem, ze względu na małe problemy techniczne. Ścieżka rytmiczna miała być zbudowana z zarejestrowanych jeszcze w okresie życia płodowego zapisów echa serca naszych córek. Jednak z uwagi na theStrukcyjną działalność naszego kota, który przewrócił na nasz domowy komputer wazon z wodą całe zgromadzone archiwum danych przepadło. Jestem zwolennikiem licznych kopii zapasowych, ale tak się jakoś dziwnie poskładało, że akurat tych nagrań prawdopodobnie nie powieliłem. Cały czas przeszukuję wszystkie nośniki na których mogłem to zamieścić. Na razie jednak bez sukcesów. Jedno serducho czeka cierpliwie na swoje kuzynki. Coś zaradzimy. To najmłodsze po udanym zabiegu bije rytmicznie i znacznie donośniej, a przede wszystkim bez szmerów (co istotne także dla celów w których chcemy je teraz wykorzystać), więc trzeba będzie po prostu zarejestrować je na nowo.

theCOR PLAY

Po dosyć długiej przerwie zgodnie z obietnicą udostępniamy pierwotną wersję utworu theCor. Kuba cały czas pracuje jeszcze nad ścieżkami, także nasz theCor może nam się jeszcze przez pewien okres czasu przeistaczać, do momentu uzyskania ostatecznego kształtu. Zapowiadane ścieżki z heartbeatami zostaną włączone już niebawem.

He(a)r(t)b(e)aty

Nie należy ich mylić z herbatami, no ale jak już nawiązaliśmy do tej tematyki to w przypadku problemów z mięśniem sercowym polecam Inflorescentia Crataegi (kwiatostan głogu).
I to tyle na dzisiaj w kąciku porad farmaceutyczno-zielarskich.
Zapraszam do przesłuchania załączonego poniżej MP3.

gitara: Wojtek Musiał + kilka pomysłów,
cała reszta: Kuba Diduch




Zbiórki zakończone sukcesem:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz